sobota, 16 sierpnia 2014

XXII PIĘKNY DZIEŃ

                                              XXII PIĘKNY DZIEŃ

Dzisiejszy dzień zapowiadał się bardziej upalny niż poprzedni.
Mimo siódmej rano słońce już przypiekało, a na niebie nie było żadnej chmurki. Więc na deszcz i odrobiny chłodu nie było co liczyć.
 Moim dzisiejszym zadaniem było odwiedzić Klausa i podpytać go o tajemniczą, żyjącą skrzynkę.
 Cieszyłam się jak dziecko i nie mogłam się doczekać spotkania, jednocześnie byłam trochę przerażona. Zastanawiałam się, co to będzie jak Klaus nie będzie chciał powiedzieć czym tak naprawdę jest nasze znalezisko, lub sam nie będzie wiedział.
Założyłam moją nową letnią sukienkę. Nie było to nic nadzwyczajnego, zwykła turkusowa sukienka w drobne czarno-białe kwiatki. Do tego świetnie komponowała się z moimi czarnymi sandałkami na koturnie. Mimo tej ładnej pogody, z której pewnie cieszyłam się jako człowiek, zdecydowałam jechać samochodem.
Droga do rezydencji pierwotnych minęła bardzo szybko. Nim się spostrzegłam byłam już na miejscu.
 Nie byłam tu po raz pierwszy, jednak za każdym razem jestem zachwycona tym miejscem. Trawa świeżo skoszona, żywopłot równiutko przycięty, do tego mnóstwo kwiatów.
Widok niczym z jakiegoś parku przyrody, no i ten zapach.
Zbliżałam się do drzwi, gdy usłyszałam kłótnię.
- Co Ty sobie wyobrażasz Kol?! Uważasz, że skoro nie ma Klausa to jesteś panem domu?! Nie zapominaj, że to właśnie mi Klaus powierzył opiekę nad domem. Patrz, Klaus nie będzie zadowolony gdy mu powiem o Twoich imprezkach.
Po tych słowach usłyszałam trzask drzwi i czyjeś kroki zmierzające w moim kierunku.
Zamarłam, od razu pomyślałam, że to Kol. A jak wiadomo nie żyjemy w dobrych stosunkach i na pewno nie był by zadowolony widząc mnie tu. Na moje szczęście była to Rebekah.
- Caroline, co Cię sprowadza? Przykro mi Niklausa nie ma w domu. Musiał pilnie wyjechać.
Zrobiło mi się przykro, ale nie dałam po sobie poznać. Opowiedziałam o naszym znalezisku.
Dziewczyna jednak nic nie wiedziała na ten temat. Poradziła mi jednak zadzwonić do Klausa.
Wsiadłam do samochodu i ruszyłam w drogę powrotną.
Jednak jak na złość mój samochód odmówił mi posłuszeństwa. Wściekła dotoczyłam się do najbliższego mechanika. Niestety samochód musiał zostać. Spacerkiem ruszyłam do domu, próbując dodzwonić się do Klausa, jednak z marnym skutkiem. Całą drogę czułam się obserwowana, odwracałam się ale nikogo nie było.
 Po kilku metrach na mojej drodze stanęły cztery hybrydy, które jakiś czas temu zbuntowały się i odeszły od Klausa. Jeden z mężczyzn zrobił krok do przodu.
 Był to wysoki brunet z zielonymi oczami, ubrany w czerwoną koszulkę spod której było widać muskulaturę. Wyraźnie było widać, że jest przywódcą tej niewielkiej grupy.
 Mężczyzna popatrzył na mnie i zaczął coś mówić. Problem był w tym, że nic nie rozumiałam. Reszta zaczęła powoli mnie otaczać.
- Czego ode mnie chcecie?!! Jeśli szukacie Klausa to przykro mi ale nie wiem gdzie on jest!- Krzyknęłam przerażona.
Nikt mi jednak nie odpowiedział. Przywódca machnął ręką, a reszta stada rzuciła się na mnie.
Walczyłam z nimi dzielnie, mimo że co chwila lądowałam na ziemi, nie byłam im dłużna.
 Co dziwiło mnie najbardziej, żaden z nich mnie nie ugryzł. Gdyby naprawdę chcieli mnie zabić, wystarczyło by delikatne, najmniejsze ukąszenie. A oni rzucali mną jak kłębkiem nici.
Po chwili zabawa zrobiła się bardziej bolesna. Zaczynało mi brakować sił na bronienie się. Po trzydziestu minutach rzucania mną na prawo i lewo, chyba skończyła im się cierpliwość.
W pewnym momencie poczułam silny ból w prawej nodze. Podniosłam delikatnie głowę i zobaczyłam jak jedna z hybryd wgryza mi się w łydkę.
 Później poczułam jeszcze kilka ukąszeń. Byłam już bardzo słaba i czekałam na ostateczny cios. Nagle wszystko przycichło, ból też wydawał się nieco mniejszy.
Powoli uniosłam się na łokciach i ujrzałam kobietę. Była to niewysoka, starsza, ciemnowłosa istota.
 Sądząc po gestach i języku w jakim mówiła była to czarownica. Domyśliłam się, że to ta sama która majstrowała przy pierścieniach. Wszyscy stali i gapili się na mnie jak na atrakcję wieczoru.
W pewnej chwili ujrzałam upadające ciała hybryd, które były bliżej mnie. Mężczyzna w czerwonej koszulce i czarownica szybko uciekli.
W mgnieniu oka, obok mnie pojawił się Klaus.
- Caroline, znowu ratuję Ci życie. To przeznaczenie.- Powiedział podsuwając mi do ust swój nadgarstek.
- Gdybyś nie wyjeżdżał, albo chociaż odbierał telefon nie musiałabym tu teraz leżeć w takim stanie.- Powiedziałam i mocno wgryzłam się w rękę.- Ale dziękuję Ci.
Gdy rany się zagoiły, a ja poczułam się lepiej, udaliśmy się do mojego domu.
Klaus czekał na mnie w salonie, a ja pobiegłam szybko na górę doprowadzić się do porządku.
Umyłam się i założyłam krótkie czerwone spodenki i biały top na ramiączkach.
Szybko zbiegłam na dół. Klaus stał i oglądał zdjęcia z mojego dzieciństwa, które mama jak na złość od lat oprawia w ramki i wiesza na ścianie.
- Byłaś uroczym dzieckiem.- Powiedział gdy tylko znalazłam się obok.
- Dziękuję.- Odpowiedziałam i udałam się do kuchni aby nalać nam trochę krwi.
Moje spodenki były tak krótkie, że gdy schylałam się po torebki widać mi było pośladki.
Jednym okiem szybko zerknęłam na Klausa, który patrzył się na mnie. Jego usta wygięte były w delikatny uśmiech. Nie skomentowałam tego, szczerze mówiąc podobało mi się to.
- Nie kuś mnie dziewczyno.- Usłyszałam szept za plecami.
Szybko się obróciłam, a Klaus stał tuż za mną przyglądając mi się uważnie.
- W ogóle nie wiem o czym mówisz.- Powiedziałam, uśmiechając się pod nosem.
Chwyciłam szklanki i ruszyłam w stronę salonu, mijając Klausa delikatnie otarłam się o niego.
Usiedliśmy na kanapie, a ja od razu zabrałam się za powierzone mi zadanie.
 Zaczęłam opowiadać o skrzyni. Klaus słuchał mnie uważnie i ani razu nie przerwał. Wyraźnie widziałam na jego twarzy zdenerwowanie, które nieudolnie próbował ukryć. Gdy skończyłam, wzięłam łyk napoju i czekałam na odpowiedź. Klaus milczał przez dłuższą chwilę, po czym powiedział swoim delikatnym głosem.
- Nie jestem pewien, ale jeżeli to jest to o czym myślę to macie, a raczej wszyscy mamy ogromne kłopoty. Muszę się upewnić, nie chcę siać niepotrzebnej paniki. Spotkajmy się jutro u Salvatorów o czternastej.
- Dobrze. Dziękuję Ci, że zechciałeś mnie wysłuchać. A może chcesz jeszcze coś do picia?- Zapytałam, wskazując na pustą szklankę.
Klaus tylko kiwną głową. Wstałam z kanapy i podeszłam aby wziąć szklanki, a zamiast tego zaczepiłam się i wylądowałam na kolanach pierwotnego.
W jego oczach zauważyłam błysk. Patrzył na moje usta, delikatnie głaszcząc mnie po głowie. Moje serce waliło jak oszalałe i to nie ze strachu. Podniosłam lekko głowę, a Klaus nachylił się. Nasze usta złączyły się w delikatnym pocałunku.
 Był to krótki, delikatny ale bardzo przyjemny pocałunek. Po chwili rzuciliśmy się na siebie niczym wygłodniałe psy.
Klaus chwycił mnie za pośladki, uniósł do góry i po chwili byliśmy już w mojej sypialni. Nasze usta rozłączały się tylko po to aby nabrać powietrza.
 Moja mama miała dziś nocny dyżur na komisariacie, więc mieliśmy chatę tylko dla siebie. Leżeliśmy na łóżku głośno sapiąc. Niczym maratończycy po długim biegu.
Nie doszło między nami do niczego więcej, ale całowanie się z pierwotnym było czymś niesamowitym. Nie pomyślałabym, że Klaus potrafi być taki delikatny i czuły.
 Również nie przyszło by mi do głowy, że zaakceptuje fakt iż nie chcę uprawiać z nim sex-u.
Oboje uznaliśmy, że nie będziemy się z tym śpieszyć.
Każdy inny facet nie przepuściłby takiej okazji. Ale nie on.
 Spędziliśmy ze sobą cudowną noc. Leżeliśmy a Klaus opowiadał mi historie ze swojego życia.






Tak jest kolejny rozdział.
Zauważyłam, że liczba komentarzy znacznie się zmniejszyła. Co mnie trochę smuci. No ale cóż.
Liczę na Was moi drodzy. :) Nie ukrywam, że brakuje mi waszych motywujących komentarzy.
Pozdrawiam serdecznie.

22 komentarze:

  1. Cudowny rozdział kochana! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Fantastyczny rozdział *.* jak ja uwielbiam Klaroline <3
    Życzę dużo weny i pozdrawiam :*
    Zapraszam do mnie na nn http://when-i-look-at-you-delena.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie spodziewałam się tego, że Caroline będzie tak na serio z Klausem :D. I nie spodziewałam się również tego, że nie będzie chciał wykorzystać okazji i się z nią przespać. Ma u mnie dużego plusa.
    Napadli ją, ale dlaczego? I jakim sposobem Klaus znalazł się przy niej tak szybko? Przecież wyjechał...
    Rozdział bardzo dobry i ciekawy! Chyba najciekawszy ze wszystkich :). Piszesz coraz lepiej, tak trzymaj!
    Pozdrawiam!
    Amy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie zapraszam na rozdział XXVIII :)
      Amy ;)

      [ http://melodie-serc.blogspot.com/ ]

      Usuń
  4. Genialne- nic dodac, nic ując :D Klaro u Ciebie- love forever :**
    Zapraszam do mnie na dwie nowe notki :* Liczę na Twoją opinię. ;3
    http://to-hell-with-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Dawno mnie tu nie było, ale zdążyłam już mniej więcej się zorientować co tutaj się dzieje. XD
    Świetny rozdział. ^^ Caroline jest z Klausem... ciekawe czy to tak na dłużej. Czas i twoje plany pokażą.
    Dlaczego ją napadli? Coś czuję, że to może się jeszcze powtórzyć.

    Pozdrawiam i czekam na nn. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. BOMBA!
    PS. NOWY ZAPRASZAM

    OdpowiedzUsuń
  7. Wybacz za opóznienie - wczoraj wróciłam z wakacji.
    Noo widzę, sporo się narobiło - Czy Klaus tak na serio z tą Caroline? Oby jej tylko nie skrzywdził...
    Klaus wyjechał - ale jak on się przy niej znalazł do licha , czyżby wcale nie wyjechał? Kurcze. Czekam na nową notkę - pełną odpowiedzi ! <3

    OdpowiedzUsuń
  8. SPAM
    Twój blog został nominowany do LBA :) Szczegóły na moim blogu: http://niesmiertelny-czlowiek.blogspot.com/p/lba.html

    OdpowiedzUsuń
  9. Dobra, to do dzieła. Na początku bardzo chciałabym cię przeprosić że nie komentowałam, ale po prostu nie umiem tego robić. Jestem twoją 'fanką' w sensie twojego opowiadania ;) Uwielbiam czytać twoje opowiadanie chociaż jest mi ciężko czytać. *Problemy z moimi oczami, im starsza tym gorzej*. Twoje opowiadanie było jednym z pierwszych które zaczęłam czytać i to ono mnie zafascynowało do pisania. Jestem do niego tak jakby 'przywiązana' więc gdyby 'coś' mu się 'stało', pewnie coś stało by się mi. =D A teraz do rzeczy, rozdział dobry, dlaczego dobry? O tuż to! Za krótki moim zdaniem :p Ale nie licząc tego, jest genialny! ;)
    Nareszcie się doczekałam nowego rozdziału! *Zawsze jestem na bieżąco*. Powiem ci w skrócie bo nie będę się strasznie rozpisywać, prędzej zanudzę cię na śmierć. A więc tak:
    Rozdział za krótki lecz genialny! Moje Klaroline :* "Pośladki" zawsze spoko ;) Mogłaś darować słowo "Chata", mogłaś napisać dom :> Ale i tak jest okey. Klaus ma to coś w sobie *Wyobraź sobie mój wredny i znaczący uśmieszek* =P Chyba skończyłam, lepiej już 'pójdę' bo nigdy nie skończę. Życzę ci weny, słonka, dobrze spędzonego czasu i coraz więcej czytelników! :* Pozdrawiam i tulę :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci bardzo. To jest chyba najbardziej wzruszający i motywujący komentarz jaki w ogóle dostałam. Bardzo się ciszę, że podoba Ci się moje opowiadanie. Jest mi też niezmiernie miło, że poniekąd przyczyniłam się do tego abyś zaczęła pisać.
      Ściskam serdecznie :)

      Usuń
  10. Blog o TVD jak najbardziej na tak. Super. ♥♥♥ Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział. Życzę dużo weny!
    Zapraszam do siebie. :)
    http://womanizer-pl.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. O jeju, spodziewałabym się wszystkiego, ale nie takiego nagłego wybuchu namiętności. Mimo to podobało mi się. A fakt, że Klaus nie wykorzystał sytuacji bardzo mnie do niego przekonał. Ta postać podoba mi się coraz bardziej, choć na początku opowiadania nie wywierał na mnie pozytywnych emocji. Mam nadzieję, że ich uczucie będzie się rozwijać;)

    W wolnej chwili zapraszam na nowy rozdział "Tajemnicy...". Ściskam, pozdrawiam i życzę miłego dnia;*

    OdpowiedzUsuń
  12. To jest po prostu AMAZING ;**** :D
    Uwielbiam, lecz rzadko komentuje twoje rozdziału, ale wiedz jedno! Zawsze czytam i jestem an bieżąco z tym co się tutaj dzieje! :P Co do rozdziału. Faktycznie krótki ale bardzo miło się go czyta :D Jest wręcz świetny :P Mam nadzieje że kolejny również mnie mile zaskoczy :) Pozdrawiam i przepraszam że tak późno komentuje :/
    + Dużo weny życzę :P

    OdpowiedzUsuń
  13. Witam chciałam cie zaprosić na tylko i wylącznie mojego autorstwa bloga o Jace i Clary z Darów Anioła oraz prosić o komentarz blog jest nowy oraz pierwszy raz zabieram się za samodzielne pisanie o nich wiec potrzebuje opinii by wiedziec czy pisać 2 rozdzial czy zrezygnować a oto link
    http://jace-love-clary.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Zapraszam na nowy rozdział u mnie! :)
    mysticfallskrainamarzen.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Zapraszam na rozdział XXIX :)
    Miłego dnia!
    Amy ;)

    [ http://melodie-serc.blogspot.com/ ]

    OdpowiedzUsuń
  16. W wolnej chwili zapraszam Cię do mnie na nowy rozdział.
    Ściskam! ;*

    OdpowiedzUsuń
  17. http://martwe-serce.blogspot.com/ ZAPRASZAM NA KOLEJNĄ ;*

    OdpowiedzUsuń
  18. Hejka, rety jak mnie tu dawno nie było! I tyle się zmieniło! Caro tak normalnie z Klausem bez żadnych oporów ? Nie powiem podoba mi się ta zmiana ^^

    Zapraszam do siebie ;*
    http://hsdsintvd.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. Serdecznie zapraszam na kolejny rozdział i jako, że "Tajemnica Locmarie" dobiega powoli końca, proszę o zagłosowanie w sondzie, która jest na blogu z prawej strony;) (oczywiście jeśli jeszcze nie głosowałaś;)
    Pozdrawiam!:

    OdpowiedzUsuń
  20. http://martwe-serce.blogspot.com/2014/09/7-monstrua.html <---- ZAPRASZAM NA ROZDZIAŁ NR. 7 '' Monstrua ''.

    OdpowiedzUsuń