poniedziałek, 30 czerwca 2014

XIX ZWYKŁY, LUDZKI DZIEŃ

                                   XIX ZWYKŁY, LUDZKI DZIEŃ
Ten dzień był okropny. Elena z Damonem postanowili zrobić sobie wakacje i wyjechali na kilka dni z miasta. Bonnie i Jeremi analizowali wydarzenia z ostatnich kilku dni, aby w najbliższej przyszłośi nic nas nie zaskoczyło. Nawet Stefan gdzieś zniknął. Jednym słowem zostawili mnie samą, a to mi się nie podobało. Prawie cały dzień spędziłam na kanapie przed telewizorem, w którym i tak nie było nic ciekawego. Do tej pory uważałam, że nasza kanapa jest wygodna. Po dzisiejszym dniu śmiało mogę powiedzieć, iż jest bardzo twarda i mało praktyczna. Jednym słowem od siedzenia boli mnie moja dolna część ciała. Słońce powoli znikało za dachami domów. Po dłuższym namyśle zdecydowałam się wyjść z domu. Założyłam mój szaro-zielony dres, adidasy i czapkę z daszkiem. Sięgnęłam do szuflady i chwyciłam odtwarzacz mp3 z moją ulubioną muzyką i postanowiłam pobiegać. Zamknęłam za sobą drzwi, włączyłam muzykę i ruszyłam przed siebie. Moim pierwszym celem był park w centrum miasteczka. Biegło mi się bardzo przyjemnie i lekko. Na miejscu zauważyłam Matta.
- Hej Matt!! - Krzyknęłam, machając do chłopaka.
- Care, cześć. - Uśmiechnął się i podbiegł do mnie.
To dziwne ale Matt był ubrany na sportowo, jego oddech był przyspieszony, ciało spocone, a krew w żyłam płynęła szybciej. Nagle zrobiłam się głodna, ale udało mi się powstrzymać przed ugryzieniem kolegi.
- Co Ty..., czy Ty...? och nie mów, że uprawiasz jogging?
- Tak, a co? Kiedyś trzeba, wiesz jako sportowiec muszę się jakoś prezentować. Ostatnio się trochę zaniedbałem, nadmiar obowiązków i takie tam. Ale dobra kondycja przydaje się gdy muszę biegać za wampirami, lub przed nimi uciekać. Ale co Ty robisz w dresie?
- Hmm. No wiesz, to może dziwnie zabrzmi ale przybiegłam tu. Nudziło mi się w domu, więc postanowiłam wyjść i jakoś odreagować. Muszę Ci się pochwalić, że przybiegłam tu z domu nie używając, no wiesz...
- Wow. W takim razie biegniemy do Grilla na dużego zimnego browarka. Co Ty na to?
Nie odpowiedziałam, obrałam kierunek baru i ruszyłam najszybciej jak tylko dałam radę. Po chwili Matt był już obok, dogonił mnie bez żadnego problemu. W końcu jak by nie było, boisko w naszej szkole jest duże więc chłopak miał kondycję.
Po kilku minutach zasapani staliśmy pod Mystic Grill łapiąc i normując oddech.
W barze nie było dużo ludzi, więc bez problemu mogliśmy usiąść przy stoliku. Ja udałam się zająć miejsca, a Matt poszedł po piwo. Po chwili mogliśmy ugasić pragnienie zimnym napojem.

####


Damonie, nie możesz hipnotyzować każdego mężczyzny, który na mnie spojrzy!
- Spojrzy?! Żartujesz?! Oni pożerają Cię wzrokiem. Myślisz, że mógłbym tak sobie siedzieć i nic z tym nie zrobić. Kochana ja mam chęć podejść i wyrwać i serca, ale jak widzisz powstrzymuję się i wybieram mniejsze zło. - Damon uśmiechnął się łobuzersko. - Ale mam też inny pomysł. Może udamy się do naszego apartamentu, zrzucimy te szmatki i zajmiemy się przyjemniejszymi rzeczami?
- O nie kochanie. Na to mamy jeszcze mnóstwo czasu. Ja chcę zwiedzać, bawić się i korzystać z wyjazdu. - Elena cmoknęła Damona i ruszyła w stronę kapeli, która stała na ulicy i przepięknie grała.
Muzyka była podobna do cygańskich rytmów, jednak Elena była bardzo zachwycona takimi dźwiękami. Śmiała się i skakała jak dziecko. Damon stał po drugiej stronie, opierał się o ścianę i obserwował jak jego ukochana się bawi. Był bardzo szczęśliwy widząc ją taką radosną.

####


Matt, co sądzisz o związku Eleny i Damona?
- Uważam, że bardzo do siebie pasują. Elena przy Damonie jest szczęśliwa i widać to gołym okiem. Cieszę się, że trafiła na kogoś kto darzy ją takim uczuciem i gotowy jest oddać za nią życie. Jednak bardziej interesujesz mnie Ty i Klaus. Czy ja o czymś nie wiem, przegapiłem coś? - Chłopak popatrzył na mnie i zrobił zabawną minę.
- Proszę Cię. Ja i Klaus? Szczerze mówiąc to sama nie wiem. Nie wydaje mi się aby coś z tego wyszło, chociaż wbrew pozorom Klaus jest całkiem miły.
Jak dobrze, że spotkałam Matta. W końcu mogłam z kimś pogadać, z kimś kto mnie nie ocenia i nie krytykuję. Kto by pomyślał, że Matt potrafi tak dobrze słuchać. Może to zasługa pracy za barem, w końcu barmanowi zawsze ktoś się zwierza. Przynajmniej wieczór spędziłam w miłym towarzystwie. Matt odprowadził mnie do domu, po czym poszedł do siebie. Oczywiście mamy jeszcze nie było. Ta kobieta chyba jest pracoholiczką, gdyby mogła nie wychodziłaby z biura. Nie wiele się zastanawiając poszłam spać.

******************************************
Przepraszam, że musiałyście tak długo czekać. Mam nadzieję, że mi to wybaczycie. Rozdział krótki ale postaram się aby następne były już dłuższe.
Co sądzicie o tym rozdziale, mam dodawać urywki opisujące co inni robią, czy raczej skupić się na Caro?
Liczę na Was. Przyznam, że myślałam o zakończeniu bloga. Jednak Wasze komentarze powstrzymały mnie. Dziękuję Wam bardzo! :*






14 komentarzy:

  1. Nigdy nie przestawaj pisać, kochana!
    Rozdział jest co prawda krótki ale to jakość się liczy. Podoba mi się zazdrosny Damon oraz to że wdrożyłaś sport do opowiadania :) Chyba sama też wprowadzę zdrowy tryb życia do mojego bloga :) Tak czy siak mogę opisać ten rozdział jednym słowem - czarujący *___*
    Wracając do poprzedniego rozdziału, bardzo podobała mi się akcja: DEFAN *o* i zaręczona Jenna oraz wątek z nową czarownicą oraz Klaroline :3
    Życzę dużo weny. Pozdrawiam ;***

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda że krótki. ;/ Ale powiem szczerze pierwszy raz jestem na twoim blogu i nie czytałam go od początku. Tylko ten jeden rozdział i fajnie piszesz. Zabawnie. Roześmiałam się kiedy była chwila z Damonem i Eleną. ;) heh... to było świetne.
    Nawet nie wiedziałam że wampiry mogą biegać bez tej ich pomocy. ;) Supcio rozdział. Będę odwiedzać. Życzę weny!

    Pozdrawiam,
    http://podroz-z-nieznanym.blogspot.com/
    http://moja-historia-lexi.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej:) dzięki za odwiedziny u mnie i miły komentarz. Fajnie, ze podałaś adres swojego bloga, z chęcią nadrobię wszystkie rozdziały i będę czytać, bo z tego co widzę, zapowiada się świetnie! Kiedy uda mi się nadgonić, na pewno zostawię komentarz:) Tymczasem zapraszam do siebie 10 VII na kolejny rozdział i zabieram się do czytania Twoich:>
    Pzdr
    Magenta
    klaroline-love.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj :)
    Króciutki, ale przecież liczy się jakość, a nie długość :)
    Damon jest uroczy *.*
    Widze, ze pojawiła się nowa czarownica :). Jestem ciekawa dalszej akcji.
    Nie kończ opowiadania za żadne skarby świata! :p
    Pozdrawiam!
    Amy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Arrrrrrgghh! Arrrgggghhh! Cooo? Czy ja dobrze przeczytałam? aaaa! Chciałaś zakończyć bloga? I will found you, and i will kill you! (z jakiego to filmu?) Rozdział masakrycznie krótki. Powinnaś zacząć pisać dłuższe, koncentrować się na opisać uczuć, właściwie ogólnie na opisach. Ledwo prawie 800 słów. Ile ja bym dała żeby tyle mieć! Caroline jest mało wampirza. Ile minęło od jej przemiany? W żadnym z rozdziałów chyba nie ma o tym mowy. Fajnie by było gdybyś dawała retrospekcje : czyli Caroline zastanawia się nad wampiryzmem, zabija kilka osób a potem na wyrzuty sumienia ( jak każdy wampir!) ogólnie takie jej przemyślenia. Mielibyśmy wtedy wgląd w to jakie są odczucia głównej bohaterki! No i przede wszystkim powinnaś bardziej uwydatnić te jej cechy wampirzycy. Nie wiem ile minęło od jej przemiany, ale chyba wiem z poprzedniego rozdziału że jej matka TEŻ JEST WAMPIREM. Powinnaś wszystko to pokazać tą jej złą naturę, pragnienie krwi. Również proponuje pisać dłuższe dialogi, więcej opisów, dłuższe rozdziały. Skoro krew Matta (uwielbiam to imię, jak ja je uwielbiam!) jej się spodobała, to dlaczego nie pozwolił żeby go ugryzła? Jesteś głodna? Dziabaj! :D:D proponuję pisać jedynie rozdziały z punktu Caroline. Wiadomo, baba z babą zawsze znajdzie wspólny język. W następnym rozdziale chciałabym widzieć litry krwi lejące się z porozrywanych tętnic ludzi których zabije nasza bohaterka. Może Damon nabuntuje ją przeciwko piciu zwierzęcej krwi, zabierze ją w jakieś odludne miejsc i będzie patrzył jak zabija wszystkich mieszkańców, a potem... potem... pójdą ze sobą do łóżka? :D:D No co? A wampir to nie może? Jak właściwie jest z wampirami? Oni w końcu mogą, czy nie mogą tego robić? Pozdrawiam serdecznie! W wolnej chwili zapraszam do siebie. Życzę weny na następny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  6. Super opowiadania. Trochę krótkie ale ciekawe. W tym rozdziale było za mało Klaroline. W wolnej chwili zapraszam do mnie.
    klaroline-na-zawsze-razem.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Przepraszam za spam, ale zapraszam na opowiadanie z Imagine Dragons w tle :)
    be-my-mystery.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Pojawił się rozdział XXVI. Zapraszam! ;)
    Amy :)

    [ http://melodie-serc.blogspot.com/ ]

    PS Zostaw mi link s spamie tp wejdę i przeczytam, bo tak o zapominam...

    OdpowiedzUsuń
  9. http://cammmmmmeleon.blogspot.com/ - nn :D Liczę na kom :>

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie kończ tego bloga , bo jest na prawdę fajny :*
    Nowy rozdział na moim blogu :) when-i-look-at-you-delena.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Przepraszam, że nie na temat, ale zapraszam na pierwszy rozdział na blogu:
    kroniki-dzieci-ciemnosci.blogspot.com
    Jak chcesz to usuń ten komentarz, wiem jak spam wnerwia :)
    PS: Patrząc po komentarzach lepiej nie usuwaj bloga, jeżeli chcesz żyć xd Poza tym wiele osób to wnerwia, najlepiej wszystko dokończyć, każdemu się zdarzają takie momenty zwątpienia :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo mi sie podobało xd i czekam na następny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie kończ pisać. Twój blog jest po prostu świetny. Ciągle wchodzę na niego i sprawdzam czy już pojawił się nowy rozdział.
    PS. Sorry za spam.
    http://klaroline-na-zawsze-razem.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Hej :* nominowałam twój blog do Liebster Blog Award :) więcej informacji na http://when-i-look-at-you-delena.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń